Skąd się bierze szczęście
Nota o książce
Ile czasu minęło, odkąd przeżywałeś prawdziwe szczęście – takie, którego nikt ci nie odbierze i którego nic nie zatrzyma? Jeśli twoja odpowiedź brzmi: „Ciągle je czuję!” – to niech Bóg cię błogosławi. Dla wielu, być może nawet dla większości z nas, odpowiedź brzmi: „Cóż, trochę czasu już upłynęło. Kiedyś byłem szczęśliwy, ale potem zaczęło się prawdziwe życie”.
Ludzie na całym świecie twierdzą, że szczęście jest ich najwyższym celem. Specjaliści od marketingu to rozumieją. „Chcesz być szczęśliwy? – pytają. – Jedz w naszej restauracji, prowadź nasz samochód, ubierz tę sukienkę”. Szczęście zależy od tego, co powiesisz w szafie, co zaparkujesz w garażu, jakie trofeum zawiśnie na twojej ścianie, jaki jest stan twojego konta, czego doświadczysz w alkowie, co nosisz na serdecznym palcu albo co serwujesz na kolację. Szczęście – mówią – bierze się z utraconych kilogramów, randki, znalezienia partnera czy odkrycia przeznaczenia. Jednak wszystkie te zapewnienia to czcze obietnice. Dziś są, jutro ich nie ma – znikają rozproszone wiatrem porównań, rozczarowań i niespełnionych oczekiwań.
Co, jeśli jest inna, zaskakująca droga do szczęścia?
Taka, która nie wymaga posiadania karty kredytowej, miesięcznych rat albo szczęśliwego zrządzenia losu?
Taka, na której wiek, wygląd czy kolor skóry nie mają znaczenia?
Co, jeśli droga do szczęścia nie wiedzie przez posiadanie, lecz przez dawanie?
W tej książce odkryjesz oparty na nauczaniu Jezusa sposób na życie, na szczęście, które się nie kończy i na radość, na której możesz polegać i która przetrwa każdy czas.