Nota o książce
Prawdziwa rewelacja. Książka, którą połyka się w jeden wieczór przez ciekawość, co będzie dalej. Napisana ze swadą, z pazurkiem, momentami staje się jednak wyciskaczem łez. Wiedzie na antypody intelektualnych rozkmin, w których czasami nie wiadomo, o co chodzi. Jednak po przeczytaniu okazuje się, że treść zapadła głęboko i wraca w różnych sytuacjach codziennego zabiegania – staje się nie tyle drogowskazem, ile głosem w wewnętrznym dialogu, jaki towarzyszy chwilom wyboru, podejmowania decyzji.
Książka jest świetnie ilustrowana przez Martę Makarczuk, artystkę związaną z krakowską Akademią Sztuk Pięknych. Te ilustracje, pozornie dystansujące czytelnika, jeszcze mocniej wprowadzają go w świat rozsypanych opowieści. Jest też słaba strona tej publikacji – po przeczytaniu żal, że to już koniec.