Nota o książce
Reforma klasztoru chełmińskiego odbywała się niejako na ruinach, gdyż młode pokolenie nie zastało tam już ani jednej starej benedyktynki, od której mogłoby się uczyć tradycji swojego zakonu. Formacja przez starsze pokolenie prowadziłaby do odnowy typu ewolucyjnego; tu jednak nie była możliwa. Pozostawał więc typ odnowy rewolucyjny, odnowa od zera: tekst reguły i konieczność zinterpretowania go wedle własnych pojęć, a więc w duchu epoki. Ponieważ zaś wyrazicielami tego ducha byli Jezuici, ich to prawnicy i mistrzowie duchowości pomagali w tej interpretacji.
Na styku duchowości i praktyki życia znajduje się prawodawstwo zakonne. Tu królowała w końcu XVI wieku przede wszystkim idea reformy. Tą ideą epoka żyła; ona była motorem tak wszelkich ustaw ogólnego prawa kościelnego, jak i wewnętrznej odnowy poszczególnych zakonów, a rozszerzając się na społeczeństwo, spowodowała ciekawe zjawisko: w ostatnim dwudziestoleciu XVI wieku bardzo wyraźnie robiono rozróżnienie między klasztorami już zreformowanymi i jeszcze niezreformowanymi, a skutkiem tego rozróżnienia była nie tylko sława, ale i napływ kandydatek. Jakkolwiek normalnie przedtem i potem polskie klasztory żeńskie miały rekrutację w ogromnej większości miejscową, jednak w tym właśnie okresie znane są wypadki podróżowania kandydatek przez całą niemal szerokość i długość Rzeczypospolitej do zreformowanego klasztoru, chociaż po drodze bliżej było do kilku jeszcze niezreformowanych. A jeśli takie pojęcia były obecne w społeczeństwie świeckim, tym żywszy oczywiście był zapał do nowego życia i nowych praktyk w samych reformujących się środowiskach zakonnych. Jak widać, reforma zakonna w stylu renesansowym nie była gorliwszym niż dotąd przestrzeganiem tego, co w kwestii zachowywania reguły przekazało pokolenie poprzednie, ale była przede wszystkim sięgnięciem (niejako ponad głowami wielu pokoleń poprzednich) raz jeszcze do źródeł, czyli do pierwotnego tekstu reguły. Stąd pierwszym jej krokiem było przypomnienie pierwotnych ustaw. I na ogół okazywało się, że tekst reguły po prostu z danej biblioteki zniknął i że ostatnie przed reformą pokolenia w ogóle go nie znały, żyjąc według przekazywanych ustnie tradycji i nauk... (Ze Wstępu)