Na szczeblach rajskiej drabiny
Nota o książce
Klasztor św. Katarzyny na Synaju, otoczony wokół pustelniami mnichów, powstał w odludnym miejscu i z dala od szlaków komunikacyjnych. Na przełomie wieków VI i VII żył i działał w nim św. Jan Klimak. Pierwsza część jego życia przypadła na panowanie bizantyjskie, druga – muzułmańskie. Świat chwiał się w posadach, a on szukał w życiu duchowym trwałych podstaw rzeczywistości.
Jan Klimak miał posiadać wyjątkowe wykształcenie i wiedzę. Dokładnych ram czasowych jego życia nie się dokładnie określić z braku ścisłych informacji w źródłach. Urodził się w latach między rokiem 579 a 599, a zmarł między rokiem 659 a 679. Jako młodzieniec przez trzy lata praktykował życie półpustelnicze pod pieczą kierownika duchowego. Jeden ze starców miał mu przepowiedzieć przyszłą posługę przełożonego monasteru na Synaju. Następnie przez czterdzieści lat jako pustelnik zamieszkiwał grotę położoną osiem kilometrów od klasztoru Gorejącego Krzewu. Nie znajdował się w całkowitej izolacji, gdyż przybywali do niego ludzi poszukujący porady i pomocy. W tym okresie także odwiedził klasztory w okolicach Aleksandrii. Następnie został igumenem wspomnianego klasztoru. Nie wiadomo, jak długo pełnił tę funkcję. Kilka lat przed śmiercią przekazał ją swemu rodzonemu bratu, a sam z radością powrócił do życia pustelniczego.
Pozostawił po sobie niezwykłe dzieło, Drabinę raju, które jest zarysem drogi do świętości. Napisał je na prośbę przełożonego sąsiedniego monasteru z Raithau. W swojej pisarskiej i teologicznej koncepcji odwołuje się do wizji Jakuba, który uciekając przed Ezawem, zasnął w drodze: We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy się wspinali i schodzili po niej na dół (Rdz 28,12). Do tego zdarzenia nawiązuje Jezus w rozmowie z Natanaelem: Zobaczysz jeszcze więcej niż to (…). Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego (J 1,50–51). Drabina staje się dla pisarza obrazem zstępowania Boga ku człowiekowi, a przede wszystkim wędrówki człowieka ku Bogu, która przypomina wspinanie się po trzydziestu szczeblach. Stanowią one literacką metaforę, ale też oddają osobiste doświadczenie duchowe autora, który przez czterdzieści lat prowadził życie pustelnicze