Lilie - podkładka pod kubek

Kochany Lucku, imaginuj sobie ptaków nie może być w kościele OO Franciszkanów – obrazy zostają. Zależy zatem tylko reszta na kolorystycznem rozwiązaniu malowania. Jedno tylko wykołatałem, że ściana nad pomnikiem Piotra Kochanowskiego może być traktowana „ariostycznie” – pisał do swego przyjaciela, Lucjana Rydla, Stanisław Wyspiański.

Efekt można podziwiać do dziś na ścianach transeptu w bazylice św. Franciszka z Asyżu w Krakowie, gdzie zachwycają nostalgiczne lilie. Kochany Lucku. Kompozycje już całe do Franciszkanów ustalone mam – czytam życiorys St. Franciszka i w nim odnajduję legendy… – pisał do Rydla w innym liście. Wątek franciszkański rozumiał jako umiłowanie przyrody.

Wyspiański – jak mówił kierownik prac nad polichromią, architekt Władysław Ekielski – nawiązując do legendy o św. Franciszku, który głosił kazania do ptaków chciał umieścić fryz złożony z lecących ptaków różnego gatunku, a więc jaskółek, wróbli, czyżyków itd.; robił do tego studia w gabinecie historii naturalnej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednak wobec obawy Ekielskiego, że intencje artysty mogą nie być dobrze zrozumiane przez wiernych, zamiast fryzu z ptaków namalował fryz z lilii.

Lilie z polichromii Wyspiańskiego przeniesione zostały na wysokiej jakości, wyprodukowaną w Polsce korkową podkładkę pod kubek.