Nota o książce
Od zarania dziejów, kiedy człowieka wierzącego spotykały tragedie, takie jak wojny, klęski żywiołowe, epidemie czy nieurodzaje, swój wzrok kierował ku niebu. Ale by nie kłopotać bezpośrednio Pana Boga, swe prośby i błagania kierował przez pośredników. Najlepiej wielu. Może nawet… czternastu.
Mało kto zna tę grupę świętych orędowników oraz historię pojawienia się ich kultu. W XV wieku miało miejsce niezwykłe wydarzenie – niemieckiemu pasterzowi ukazało się Dzieciątko Jezus w otoczeniu 14 Świętych Wspomożycieli. Poleciło, by ludzie zwracali się do nich w trudnych czasach w swoich potrzebach. Wśród tych świętych orędowników są tacy, do których chętnie się zwracamy nawet dzisiaj, jak św. Krzysztof, św. Katarzyna, św. Barbara, ale też tacy, których wzywamy obecnie rzadziej np. św. Cyriak (chroniący przed opętaniem), św. Pantaleon (orędownik w ciężkich chorobach), czy św. Eustachy, którego można prosić o wstawiennictwo w trudnych sytuacjach.