Nota o książce
Każdy z nas jest zagrożony acedią i kiedyś będzie musiał się z nią zmierzyć. Warto więc sobie zdać sprawę z tej choroby ducha, aby nie powtarzać stale błędów szukania doraźnej pomocy i oskarżania innych, całego świata i Boga o stan naszego ducha. (Fragment książki)
Czy tego chcemy, czy nie, czy sobie z tego zdajemy sprawę, czy nie, jesteśmy powołani do czegoś więcej niż do fizycznego życia. Jeśli nie podejmujemy tego wezwania, załamuje się sens naszego istnienia, a wraz z nim następuje wewnętrzna destrukcja, której przejawami są dolegliwości, jakie odczuwamy. Jeżeli chcemy się wyleczyć, musimy podjąć to, do czego w istocie jesteśmy powołani. Niepodejmowanie tego, ucieczka od wezwania do pełni życia – do świętości, jak się to tradycyjnie w chrześcijaństwie nazywa – oznacza w istocie wybór bezsensu i finalnej rozpaczy – co z kolei w chrześcijańskiej tradycji nazywa się piekłem.
Nie pomniejszając znaczenia konkretnych medycznych zabiegów oraz leków, które są potrzebne, a czasem nawet konieczne dla odzyskania zdrowia, aby osiągnąć jego pełnię musimy sobie zdać sprawę z głębi problemu, jakiego wyrazem są kłopoty zdrowotne. Bez tej świadomości i podjęcia działań w tym zakresie, nie osiągniemy pełni zdrowia. Będziemy jedynie leczyć poszczególne niedomagania. Stąd tak ważna jest pełna świadomość i przytomne życie, aby osiągnąć prawdziwą harmonię i zdrowie.